o mnie


Słów kilka o tym, kto kryje się po drugiej stronie klawiatury.



Matka. Dwójki dzieci.
Dwu-i-półletnia Jagódka o dużych, piwnych oczach i długich rzęsach, różowych puckach, rozbrajającym uśmiechu i poważnym, rezolutnym spojrzeniu nie jest już jedynaczką. Dni tej względnej dyktatury dobiegły końca 15 kwietnia 2016 r. W kolejce do kochania pojawiła się mała Mania: mała kruszyna o zatroskanym spojrzeniu ciemno-niebieskich oczu i delikatnej urodzie, zupełnie innej niż starsza Buńka.
Poza tym jestem mamą, która zawsze podmucha zraniony paluszek, pochwali za zjedzony jogurt nawet jeśli razem z dzieckiem jadły legginsy i koszulka, o całej buzi nie wspominając. Obdarowuje całusami, kiedy tylko może, i po raz osiemset dwudziesty szósty ułoży puzzle z wizerunkiem Świnki Peppy. Ale nawet nie próbuję udowadniać, że jestem cyborgiem, który ogarnia dom, jedzenie, dziecko i na męża na dokładkę. W mojej lodówce zepsuł się niejeden pomidor, pod łóżkiem miauczały koty, a w łazience urosła niepostrzeżenie kupa prania. To nie znaczy, że się nie staram, ale chyba najważniejsze, by w domu często brzmiał śmiech, a domownicy byli szczęśliwi. I by drzwi domu zawsze dla wszystkich stały otworem.
Czy to oznacza, że jestem typową Matką Polką? Dziś nawet trudno o dobrą definicję tego określenia, więc ocenę pozostawiam Czytelnikom bloga. 

Prócz tego jestem żoną dla mojego eR. Nie, na pewno idealną żoną nie jestem (zakładam, że w tym miejscu eR. będzie żarliwie protestował, ale przecież życie, jak i mój eR. lubią zaskakiwać, więc...). Ale miłość wybacza, a w naszym związku może wielu rzeczy brakować i wielu musimy się jeszcze nauczyć, ale tego z pewnością mamy pod dostatkiem. 
A dla dociekliwych: kochanką też jestem, ale tym razem ocenę tego zjawiska pozostawię mężowi. I tylko jemu.

Prócz bycia matką i żoną, na szczęście wciąż nie zapomniałam, że w pierwszej kolejności jestem kobietą. Okularnicą. Raczej bystrą, czy mnie o tym decydować? Z pewnością upartą i emocjonalną do bólu, ale przy tym twórczą i wrażliwą. Na wszystko, co piękne i mądre. Kobieta, którą jestem odda życie za dobro swoich bliskich, ale ma też bzika na punkcie muzyki, gotowania i pieczenia. Uszczęśliwiają ją drobiazgi: zwiędły kwiatek zerwany i podarowany przez Jagódkę, minuta przytulania przez eR. wieczorną porą, kiedy w domu w końcu panuje cisza, dobra książka, jeszcze lepsza muzyka i kawa.

Taka właśnie jest Obywatelka Matka.



10 komentarzy:

  1. Zatrzymałam się na chwilkę. Mam nadzieję, że wrócę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam taką nadzieję. I, że będzie do czego :)
      A może następnym razem chwilka będzie dłuższa...? :) Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Pełen miłości i ciepła, dystansu do siebie oraz z dużym poczuciem humoru wstęp.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo miły komentarz, aż chce się człowiek uśmiechnąć :) Dziękuję!

      Usuń
  3. Fajny styl, ciekawie się czyta :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakbym czytała o sobie :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ludzie tacy ludzie, ale matki są jednak podobne :) pozdrawiam!

      Usuń

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric