Foteliki samochodowe - wszystko, co należy wiedzieć
/artykuł sponsorowany/
Fotelik jak i wózek to temat rzeka, kiedy zaczyna się przygodę z kompletowaniem wyprawki dla dziecka. I jeśli wszystko musicie zakupić sami, fotelik ex aequo z wózkiem potrafią mocno nadszarpnąć budżetem. Jednakże bezpieczeństwo malucha jest najważniejsze, a na tym naprawdę nie warto oszczędzać. To się zawsze zemści. Kupisz tańsze śpioszki, darujesz sobie najdroższe kosmetyki na rzecz tańszych (niekoniecznie gorszych), ale fotelika po prostu musisz być pewna.
Dziś
uświadomiłam sobie, że za tydzień będę zawozić Starszą Córę do Klubu
Malucha. Co więc zrobię z małym 3-miesięcznym Bąbelkiem? Zabiorę ze
sobą, oczywiście. Jak? W foteliku. To także wydaje mi się oczywistą
oczywistością.
A
jednak nie dla wszystkich i nie zawsze. Dlatego dziś poruszę temat
fotelików samochodowych. Lekkomyślność niektórych ludzi, którą w wielu
przypadkach należałoby nazwać po prostu głupotą, potrafi zatrważać. Stąd
mój wpis: zebrałam najważniejsze informacje, które moim zdaniem
odgrywają kluczową rolę przy zakupie fotelika.
Fotelik: tak czy nie?
Muszę
przyznać, że włos się jeży na głowie, kiedy słyszy się o rodzicach
przewożących maluchy na kolanach. Może kiedyś to było dopuszczalne, lata
świetlne temu, kiedy samochody należały do rzadkości, nie były w stanie
osiągać takiej prędkości jak te obecnie, więc i wypadki z ich udziałem
należały do rzadkości. Czasy się zmieniły. Obecnie bezpieczna podróż
samochodem nie zależy jedynie od ciebie, jako uważnego, ostrożnego i
odpowiedzialnego kierowcy. Czasami ty jesteś ok, ale inny kierowca już
nie. Nie można liczyć tylko na siebie: „Przecież jeżdżę ostrożnie”. Albo
gorzej: „Przecież to poboczna droga i bardzo krótki odcinek!” A guzik.
Najwięcej wypadków ma miejsce właśnie na takich drogach. Ciekawe, że
właśnie im wyższa kategoria drogi, tym wypadków jest mniej a i wzrasta
stosowanie fotelików: drogi powiatowe (80%), drogi ekspresowe (100%) i
autostrady (96%)1.
A to nie wszystko: dzieciaczki są tak kruchymi istotkami a ich
kręgosłup tak delikatny, że niebezpieczne może być także nagłe
hamowanie. A one są za małe, by mógł ich chronić zwykły pas
bezpieczeństwa: potrzebują fotelika, który będzie tak zaprojektowany, że
uwzględni ich wzrost, wagę i proporcje w stosunku do osoby dorosłej.
Poza tym prawo stoi po stronie maluchów: foteliki to absolutna konieczność. Artykuły 39 i 45 kodeksu drogowego mówią:
Art. 39Ust. 3. W pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym.Ust. 4. Przepis ust. 3 nie dotyczy przewozu dziecka taksówką osobową, pojazdem pogotowia ratunkowego lub Policji.Art. 45Zabrania się:[...]Ust. 4 przewożenia w foteliku ochronnym dziecka siedzącego tyłem do kierunku jazdy na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego wyposażonego w poduszkę powietrzną dla pasażera;Ust. 5. przewożenia, poza specjalnym fotelikiem ochronnym, dziecka w wieku do 12 lat na przednim siedzeniu pojazdu samochodowego.
Brak
fotelika to złamanie przepisu, czyli mandat w wysokości 150 zł i 6
punktów karnych. Tylko czy chodzi o uniknięcie mandatu czy o
bezpieczeństwo dziecka? No właśnie.
Nie wszystko złoto co się świeci
Wchodzisz
do sklepu z artykułami dla dzieci i kierujesz się w stronę fotelików.
Stoisz naprzeciwko paru ciągnących się wzdłuż sklepu rzędów fotelików i
nie możesz pozbierać myśli - taki wybór. Zgłupiałaś. To normalne. To nie
działa tak, że masz jeden model, a ty będziesz mogła wybrać jedynie
kolor. Sprawa jest bardziej skomplikowana. Bo nie każdy ładny fotelik
spełnia kryteria, przechodzi wzorowo różne testy a przy tym jest lekki.
Niestety najczęściej estetyka nie idzie w parze z gwarancją
bezpieczeństwa.
Co to znaczy: bezpiecznie?
Europejska
Norma Kontrolna (ECE) R44/04 wyznacza jedynie minimalny poziom
bezpieczeństwa fotelików. Nie jest restrykcyjny, więc producent nie musi
się wysilać. Pal sześć producenta. Tu chodzi o dziecko. Pytanie więc,
czy nas interesuje minimum, czy maksimum w kwestii bezpieczeństwa
malucha w samochodzie.
Dla
najmłodszych dzieci (od 0 kg) wszystkie foteliki z zasady produkowane
są tak, by montowano je tyłem do kierunku jazdy. Wynika to z prostej
fizyki. Podczas zderzenia czołowego głowa dziecka jest dociskana do
oparcia fotelika. My, siedząc przodem do jazdy musimy mięśniami karku
„utrzymać” naszą głowę. I jesteśmy w stanie to zrobić, chociaż i tak po
zderzeniu najczęściej dokucza właśnie ból karku i głowy. Czyli mamy
mocne mięśnie, ale także odpowiednie proporcje głowy do reszty ciała,
która jest mała. U dziecka jest odwrotnie: głowa w stosunku do reszty
ciała jest duża a i mięśnie karku wciąż słabe. I to właśnie sprawia, że
umieszczanie fotelika tyłem do kierunku jazdy powinno trwać co najmniej
do 15 m-ca życia. Polecam przeczytać artykuł: Wypadki, a foteliki montowane tyłem do kierunku jazdy.
Czyli
montujemy tyłem. Możemy także z przodu, o ile jesteśmy w stanie
wyłączyć poduszkę powietrzną lub jej nie posiadamy w tym miejscu. Nie
wolno tego zlekceważyć, ponieważ poduszka otwiera się nieprawdopodobnie
szybko (z prędkością 300 km/h). Musi, skoro sam wypadek trwa czasem
kilka sekund i reakcja naszego ciała podczas uderzenia jest równie
szybka. Poduszka może nas uratować tylko jeśli nasze ciało uderzy w nią,
kiedy ta będzie już całkowicie otworzona. Jeśli taka siła (którą
porównuje się do bardzo mocnego uderzenia kijem baseballowym przez
zawodowca) uderzy w fotelik - wstrząs mózgu i śmierć. Tego należy się
spodziewać. Na myśl o tym człowiek od razu chce przepinać wszystkie
foteliki świata z przednich siedzeń na tylne.2
Wspominałam,
że jednak fotelik fotelikowi nierówny. Podstawowy certyfikat, o którym
pisałam dopuszcza fotelik do sprzedaży. Tyle. A to żadna gwarancja.
Foteliki mogą przechodzić wiele testów, które oceniają go w różnych
sytuacjach i pod wieloma kątami. Jeśli jesteś na kupnie fotelika przede
wszystkim zajrzyj tutaj,
a dowiesz się jak poszczególne foteliki sprawdzają się na wielu
płaszczyznach. Niestety nie ma tam wszystkich fotelików. Nie jest to na
szczęście jedyne źródło. Jeśli jednak są trudności w znalezieniu
informacji, jak dany fotelik wypadł w testach, dobrze się zastanów czy
go kupować...
Jak kupować foteliki?
Po pierwsze: bezpieczeństwo.
Po drugie: gabaryty.
Liczy się waga samego fotelika. Jeśli masz do pokonania schody lub
będziesz pokonywać spore odległości dźwigając fotelik, zwróć uwagę czy
ma wygodną rączkę i czy nie jest za ciężki (musisz jeszcze dodać rosnącą
wagę dziecka).
Po trzecie: cena.
Na bezpieczeństwie nie oszczędzamy, ale spokojnie możemy kupić
bezpieczny fotelik używany w dobrym stanie. Aby zaoszczędzić można też
przymierzyć dziecko do fotelika i jeśli będzie ok, kupić przez internet,
co czasem wychodzi nawet taniej z przesyłką.
Po czwarte: IsoFix.
Jeśli masz go w aucie – wszystko gra: jest to ponoć najbezpieczniejszy
sposób montowania fotelika. Jeśli nie, trzeba pomyśleć o innym.
Po piąte: Czy chcesz, by fotelik był kompatybilny z wózkiem
(2w1 lub 3w1). Niestety mało jest takich wózków, które wszystkie
elementy mają na podobnym poziomie. Najczęściej właśnie fotelik traci
najwięcej. Ale znalezienie dobrego fotelika w zestawie nie jest
niemożliwe.
Mnie
się udało znaleźć: Jane Slalom i do tego fotelik Jane Strata, który
dobrze spisuje się w testach, jest wygodny dla dziecka. Zadowoleni
jesteśmy ze wszystkich elementów zestawu. Kupiliśmy używany w
rewelacyjnym stanie za pół ceny, chociaż dość ciężki. Jednak w naszej
sytuacji waga nie ma aż takiego znaczenia. Tak czy siak., jak to mówią:
„Interes życia”.
Foteliki do zakupienia dostępne są m.in. na stronie www.babyland.pl,
gdzie znajdziesz naprawdę ogromny wybór, a wybrany przez ciebie model
ma zawsze kilka propozycji kolorystycznych, które można wybrać. Wybieraj
mądrze!
Wielu rodziców zapomina i mówią właśnie "a to tylko 5 km, co się ma stać, ja szybko nie jeżdzę"... ale serio? Mało jest wariatów drogowych? Nie wolno ani oszczędzać na bezpieczeństwie, ani machnąć ręką "bo to tylko kawałek" NIE I JUŻ!
OdpowiedzUsuńJA mam fotelik firmy Mima Be Safe, i zamierzam kupić następny również z tej firmy. Bez fotelika nie przejdzie jazda samochodem!
OdpowiedzUsuń