środa, 27 grudnia 2017

27 grudnia i krowa Matylda w zimowym wydaniu

27 grudnia 2017 r.,

Środa




10:38

Święta, Święta ... i po Świętach. Człek przygotowuje się na Święta przynajmniej dwa tygodnie. Sklepy przygotowują nas na nie (trochę na siłę, ale działa na naszą psychikę) już od listopada. Ledwie wrócimy do pracy po Wszystkich Świętych i odwrócimy się od grobów naszych bliskich zmarłych, a już wieczorem wystawy sklepowe migoczą światełkami, przystrojone w ozdoby bożonarodzeniowe. Można dostać przeczyszczenia. Zwłaszcza, że zaraz po Nowym Roku wystawy zabijać nas będą wściekłymi odcieniami walentynkowego różu. I te serca. Fu. Trochę mnie zemdliło. 

My na pewno jeszcze póki choinka, będziemy śpiewać kolędy, pastorałki i czytać świąteczno-zimowe książeczki. 

Zima poskąpiła śniegu w te Święta, chociaż w środku tygodnia, kiedy przyszła do mnie paczka od wydawnictwa Media Rodzina zapowiadało się mocno śnieżnie. Niestety. Ale książeczka o krowie Matyldzie, naszej ulubionej krowie, już skoczyła w czołówkę najchętniej czytanych książeczek zimowych u mojej Buńki. Ona już sama, za moim przykładem, wyszukuje te śmieszne detale w ilustracjach...




Krowa Matylda i śnieg Alexandra Steffensmeiera, jak poprzednia książeczka z tej serii, którą mamy, jest bardzo zabawna. Opowiada historię gospodarstwa w czasie Świąt. Matylda, jak to porządna krowa, pomaga listonoszowi w rozwożeniu listów i paczek w Wigilię. Przecież to takie oczywiste: krowa pocztowa. Ale jeśli chociaż trochę znacie Matyldę, to wiecie, że mimo niepozornego wyglądu nie jest to zwyczajna krowa. I zapewne podejrzewaliście, że będzie miała niezwykłe zadanie. 


Razem z listonoszem szybko się uporali z listami i resztę prezentów Matylda miała zanieść do gospodarstwa sama. Ale śnieg dokoła zlał krajobraz i krowia orientacja w terenie zawiodła. Zanim dotarła do domu, zdążyła się zgubić, zmarznąć i najeść strachu, kiedy zaczęło się ściemniać. Dość nieoczekiwanie i z pewnością w niekonwencjonalny sposób udaje się jej trafić do domu.

Niestety paczki-prezenty znów leżą porozrzucane po podwórku, ale Matylda wyje z radości.

Ostatni obrazek ukazuje wszystkich mieszkańców stodoły radujących się ze swoich prezentów. Jest to niewątpliwie najzabawniejsza ilustracja, skrywająca tak wiele śmiesznych szczegółów, że warto się chwilę nad nią pochylić. 






Książeczka jest w dużym formacie, więc obrazki są lepiej widoczne, jest to niewątpliwie plus, bo prócz humorystycznego tekstu (ale jest on krótki) obrazki to główny atrakcja dla dzieci ale i dorosłych rodziców. Zwłaszcza, że na każdej stronie czai się jakiś zabawny detal. 


Historia o krowie Matyldzie otwiera nam oczywiście pole do dyskusji z dzieckiem o tym, co ważne w czasie Świąt. Wszyscy są razem. Nawet listonosz nie chce być sam i przychodzi do gospodyni na kubek grzanego wina. Jeśli przyjrzymy się uważnie ilustracjom, dostrzeżemy, ile świątecznych elementów się pojawia: oryginalny kalendarz adwentowy, wieniec adwentowy, jemioła, choinka, gwiazda betlejemska (poinsettia, znaczy się), na rurach wiszą słomiane gwiazdki czy Mikołajkowe skarpety. Ale stodoła nie wydaje się lśnić. Nie liczy się to, czy zdążymy wymieść kurze zza rur. Ważne, by poczuć Święta, by było nam miło - nam, razem. 


Oczywiście także prezenty są miłym akcentem, ale jeśli przyjrzymy się uważnie, to są to tak naprawdę proste drobiazgi, żadne wypasione sprzęty! A wszyscy wydają się być nieprawdopodobnie szczęśliwi! 

Tylko to zdziwienie w oczach Matyldy zawsze takie samo. 



Ocena:  Bardzo polecam! To bardzo atrakcyjna pozycja dla dzieci spostrzegawczych, ale także dla tych niecierpliwych, oczekujących dużo od ilustracji, ale minimalizmu w treści. Rodzice też będą mieli ciekawa rozrywkę. Potwierdzam, seria o Matyldzie cały czas trzyma poziom.


Tytuł: Krowa Matylda i śnieg
Autor: Alexander Steffensmeier
Wydawnictwo: Media Rodzina
Rok wydania: 2017
ISBN: 99788380081598
Oprawa: twarda, kartki delikatnie połyskujące
Liczba stron: 32

Recenzja powstała dzięki wsparciu książkowemu wydawnictwa Media Rodzina :)

_____________________________________________

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric