sobota, 19 marca 2016

Ciężarna to też kobieta

19 marca 2016 r.,
Sobota

 

 

Ciężarna też kobieta



No przecież!, chciałoby się zakrzyknąć. Bo to takie oczywiste. No, pod warunkiem, że nie jesteś ciężarną. 
Tak, właśnie tak. A to dlatego, że wszyscy - prócz kobiet ciężarnych - zgodnie stwierdzą, że nie ma bardziej kobiecego stanu, niż stan błogosławiony. Dlatego ten wpis szczególnie dedykowany jest kobietom w ciąży. 

Oczami ciężarnej


Jesteś w ciąży. Wszyscy aż się rozpływają nad gratulacjami, tylko ty jedna nie uważasz, że gratulacje to jest to, czego ci trzeba: wciąż wymiotujesz i masz mdłości. I masz dość, rzecz jasna. 
Na kolejnych etapach spotykasz ludzi, którzy z uśmiechem próbują pomacać ci brzuch. I znów gratulują. Ale ty wiesz, że szalejące hormony sieją spustoszenie w twoim organizmie: psuje się cera, masz zgagę i zachcianki... nie wspominam już nawet o wahaniach nastroju. 
Brzuszek rośnie, więc wszyscy jeszcze bardziej się rozczulają na twój widok. Sama czasem mam wrażenie, że przypomina to bardziej użalanie się nade mną. Tak czy siak, ty wiesz, że poza brzuchem, masz problemy z trawieniem, kręgosłupem, ubieraniem i w ogóle z dbaniem o higienę w takim stopniu, jak to było dotychczas.

(tutaj możesz poczytać, czego jeszcze nie można polubić w ciąży)

No i ta waga, która rośnie. Jeśli nie od początku, to od drugiego trymestru zaczyna dość szybko piąć się w górę. Tracisz nad nią kontrolę. Bo jeśli odżywiasz się racjonalnie i zdrowo, potrafisz nad nią zapanować w normalnych warunkach. Ale czas ciąży nie ma nic wspólnego z tym, co było przed nim i mimo zbilansowanej diety, waga rośnie uparcie. Można się poczuć przynajmniej niepewnie, jeśli dotychczas był to temat dość delikatny i ważny dla ciebie. A kiedy brzuch rośnie, oglądając się w lustrze można mieć wrażenie, że kobiece kształty utonęły w przypływie masy ciała. Głównie w okolicy brzucha i pupy.

Do tego dochodzą realne wątpliwości, czy sprostasz wyzwaniu, pt. dziecko, czy nie będzie przyczyną poważnej próby dla związku? A może zastanawiasz się jak bardzo zmieni się twoje życie? Czy będziesz dobrą matką? Czy mąż będzie wsparciem, czy raczej będzie uciekał od obowiązków?
 
Masz też obawy o to, jak przebiegnie ciąża, czy nie będzie problemów, czy dziecko będzie się dobrze rozwijało i urodzi się zdrowe? A poród? To jedna wielka niewiadoma. Za każdym razem, więc w tym miejscu też czeka cię stres. 

Wątpliwości się piętrzą. W nocy masz napady lęków, męczą cię koszmary... Początkowo absurdalne, a z biegiem czasu bardzo realne, jeszcze bardziej nakręcają twój niepokój. I kółko się zamyka. 

Kiedy zbierzemy sobie do kupy to wszystko, nagle okazuje się, że w ciążowej głowie trwa nieustanna zawierucha myśli, obaw czy pytań. 

I na to wszystko pojawia się mąż i namawia cię na seks.
Myślisz: No, ręce i piersi opadają.

Wszystko w naszej głowie a jednocześnie poza nią.


To nasza, błogosławiona, głowa próbuje pomieścić te trudne myśli, obawy i pytania. I jeszcze usilnie stara się na nie odpowiedzieć, chociaż wie, że nie może na nie odpowiedzieć. Więcej: nikt nie jest w stanie uspokoić cię, dając gotowe i pewne odpowiedzi.

Jeśli wydaje ci się, że wieloma kwestiami się nie przejmujesz, to wierz mi - robi to twoja głowa. Podświadomie. I przekonasz się o tym dopiero, kiedy minie stres z mini związany. Wiele obaw ujawniają nasze sny. Mnie w pewien sposób uświadomiły, czego się podświadomie boję. 

Sposoby na ciążowe lęki.


Niestety lęków ciążowych nie wygasimy prostą tabletką ziołową czy melisą. Żadna z opcji nie jest raczej niepolecana w ciąży. Co można?

1. Najprostszym sposobem jest wypicie gorącego kakaa lub mleka tuż przed snem. Pozwoli nam głębiej zasnąć. Często zapobiega pojawianiu się snu w ogóle. A im wyżej w ciąży, tym trudniej o głęboki sen. Możesz pokusić się też o mały kawałeczek makowca. Ale nie codziennie, oczywiście.
2. Prysznic, bo kąpiel nie jest polecana. Weź długi ciepły, ale nie gorący prysznic. Może peeling i relaksujący masaż? 
3. A propos masażu: sam w sobie pomoże ci się rozluźnić. Trzeba tylko przekonać męża, by zrobił delikatny, ale długi masaż okolic kręgosłupa, karku, barków i odcinka lędźwiowego.
4. Kilka długich oddechów także może zdziałać cuda. Tylko nie takich zwyczajnych. Połóż się na wznak na plecach (to nie potrwa długo) ale nie na płasko, kiedy jesteś w ciąży. Zamknij oczy i rozluźnij się, a ręce ułóż wzdłuż ciała. Weź długi oddech - powoli, tak, byś miała wrażenie, że "napompowujesz" powolutku powietrzem wszystkie części ciała. Potem również bardzo powoli wypuszczaj powietrze przez usta w taki sposób, jakbyś trzymając za "ogonek" balonika powolutku upuszczała z niego powietrze. Do końca, aż poczujesz, że nie ma w tobie w ogóle powietrze. I znów nabierz powolutku powietrze nosem i tak dalej. W sumie 3-4 oddechy. Kiedy robisz je codziennie, w pewnym momencie zasypiasz przy drugim oddechu :)
5. Rozluźniający seks. O tak, może pomóc. O ile dobrze wam w łóżku w tym czasie. Seks jest drażliwym tematem dla wielu par spodziewających się dziecka. O tym jednak za moment.

Kochać się czy nie kochać? Seks a poczucie własnej wartości


Oczywiście, że tak. Jeśli obawiacie się o dziecko, to ... nie obawiajcie się, tylko korzystajcie, że nie musicie martwić się antykoncepcją, a kobieta - dzięki dobremu ukrwieniu macicy w tym czasie - będzie miała na to większą chęć. O ile, rzecz jasna, nie ma przeciwwskazań medycznych, i korzystacie z komfortowych i bezpiecznych pozycji.

Warunkiem udanego seksu jest poczucie własnej atrakcyjności. Jeśli na tym polu coś nie gra, to nie pociągniesz na udawaniu za długo. Hormony już się o to postarają i ostatecznie wszystko wyjdzie na jaw. Podobno robiono badania udowadniające, że w ciąży wzrasta poczucie własnej wartości. No nie wiem. Może w drugim trymestrze jest coś lepiej, ale na pewno nie w pierwszym czy trzecim. Wtedy na pewno jest dokładnie odwrotnie.

A tu brzuch rośnie, kobieta w ogóle robi się pełniejsza w kształcie... bardziej opływowa. A przy tym mniej zwinna, mniej gibka i po prostu mniej sprawna. Jeśli jeszcze teraz musicie zmienić przyzwyczajenia i przestawić się na bardziej lub całkiem stacjonarny seks - wzrasta również poczucie winy. Bo w końcu to przez ciebie takie a nie inne zmiany trzeba było wprowadzić.

Oczywiście mąż może mieć obawy, że dziecko, że brzuch, że coś się stanie... i nie będzie czerpał przyjemności nawet kiedy wytłumaczysz mu, że już od dawna potwierdzono licznymi badaniami, że dziecku nic nie będzie. Więcej: on wcale nie musi ci o tym powiedzieć. Po prostu nie będzie o ten seks tak zabiegał. 

I co ty wówczas myślisz? Nie podobam mu się już, bo taka grupa, nieporadna jestem..., albo na pewno nie lubi teraz ze mną się kochać, bo seks nie jest interesujący, wciąż te same pozycje... I te niedomówienia mogą doprowadzić do naprawdę przykrej sytuacji, którą bardzo trudno będzie odkręcić. 

Jednak pocieszające jest to, że wielu mężczyznom naga ciężarna wydaje się cudowna i piękna. Pełna. Dosłownie i w przenośni. I tak jest. Tylko nasze, kobiece oko, przyzwyczajone do tego wychudzonego kanonu piękna, które obowiązuje obecnie w świecie, nie potrafi tego dojrzeć.

Mężczyzno! Działaj!


Tutaj mały-duży apel do mężów, partnerów, narzeczonych itd. Rozmawiajcie! W ciąży trzeba jeszcze więcej rozmawiać. Zbyt wiele was czeka, zbyt wiele niewiadomego, którego nie da się do końca przewidzieć; zbyt wiele rzeczy, które się zmienia w czasie ciąży i zmieni po niej. Zbyt wiele też zmienia się w waszym związku - tym bardziej trzeba o tym rozmawiać. 
Poza tym, powtarzaj swojej błogosławionej kobiecie, jak bardzo jest atrakcyjna w tym stanie. Jeśli z jakiejś przyczyny nie chcesz teraz tak często się kochać, pogadajcie o tym. Ona to zawsze weźmie do siebie. Staraj się wspierać ją w tych zmianach. Tu nie chodzi tylko o to, by mówić jej, że sobie poradzicie. Tu chodzi o to, by na co dzień częściej mówić, jaka jest piękna, jak bajecznie wygląda w tej sukience z tym brzuszkiem i jakie pyszne zrobiła śniadanie, więc maleństwo będzie chętnie jadło. 

W ciąży nic nie jest na pewno. Nic nie jest oczywiste. I nic nie jest takie samo, jak było. Ty też powinieneś pokazać, że to widzisz i reagować, wciąż utwierdzając swoją kobietę w tym, jaka jest piękna, ważna i kochana. Kochana przede wszystkim.

Jak kobieta nie może przekonać kobiety


Nawet nie myślę o tym, by apelować i tłumaczyć coś samym kobietom. To nie działa, wiem o tym, bo na mnie też by nie działało. Kobietę może przekonać tylko jej mężczyzna. Ewentualnie jej dziecko/dzieci. Dlatego jeśli już zaczynasz dostrzegać symptomy poczucia nieatrakcyjnej, niekochanej, pełnej wątpliwości, których nikt nie może rozwiać, wymuś na mężu czy partnerze rozmowę. Uświadom mu, jakie to ważne i jak bardzo tego potrzebujesz. Być może on też tego potrzebuje, ale o tym nie wie lub ukrywa to przed tobą. A może zamyka się ze swoimi wątpliwościami? Tylko rozmowa może pomóc. Ty musisz mieć poczucie wsparcia z jego strony. I to bardzo widoczne: w końcu to ty będziesz nosić dziecko pod sercem i będziesz rodzić. Poczucie osamotnienia w tym ogromnym wyzwaniu może zrujnować nie tylko twoje poczucie własnej wartości, ale także twoją psychikę i doprowadzić do jakiejś nerwicy. A przecież dziecko się urodzi! Czyż to nie wspaniałe? Tym faktem można się ucieszyć, jeśli tylko masz poczucie, że możesz się na kimś oprzeć (nawet jeśli już masz te 10 kg do przodu) bez obawy, że się złamie.


A Wy co sądzicie o poczuciu własnej atrakcyjności, własnej wartości u kobiet w ciąży? Czy u Was był ten problem? A może macie jakiś swój patent na to, jak poczuć się lepiej we własnym (niewłasnym, bo przecież tak zmienionym diametralnie) ciele? Chętnie się dowiem :)






6 komentarzy:

  1. Świetny tekst- dosłownie wylałaś na klawiaturę to o czym myślałam ostatnio, nawet miałam napisać na dniach post na ten temat, pt. Jak ta ciąża mi ciąży ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję :)
    Za mną to chodziło już od... hm... poprzedniej ciąży :). Ale prawda jest taka, że sama przeżywam takie jakieś psychiczne obciążenie. Nie powiem, że nie mam w mężu wsparcia - mam! Ale u mnie dodatkowo całą ciążę musi zajmować się Buńką oraz mną, bo miałam ogromne problemy - ciąża zagrożona, ale i moje zdrowie i życie także. Moje poczucie bezsilności, nieprzydatności czy bycia ciężarem po prostu mnie przerasta ostatnio i przypomniałam sobie, jak psychicznie można się źle poczuć. Niezależnie od tego, czy ciąża przebiega bez problemów, czy z ogromnymi trudnościami po drodze. Bo kiedy przy Buńce nie miałam żadnych problemów, miałam momenty zwątpienia i wtedy dużo z mężem rozmawialiśmy. To tak mało i tak dużo zarazem! :)

    Chętnie przeczytam Twój tekst na ten temat! :)
    Pozdrawiam i zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pieknie piszesz kochana moglabym to godzinami czytac :)

    http://gabrysiowetestowaniee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż za komplement! :) Bardzo dziękuję! Mam nadzieję, że po takich słowach moja wena do pisania nie spocznie na laurach :)

      Pozdrawiam cieplutko i zapraszam jeszcze :)

      Usuń
  4. Ja myślę, że właśnie kobieta może dać drugiej kobiecie prawdziwe wsparcie. Jeśli przyjaźń, czy relacja rodzinna jest prawdziwa i szczera, to obawy i lęki kobiety jest w stanie zrozumieć inna kobieta, która już była w ciąży.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Pod warunkiem, że znamy tę druga kobietę na tyle by wiedzieć, że jest wobec nas szczera - kiedy relacja jest szczera i możemy liczyć na odpowiedź "jak naprawdę jest". Wiele kobiet chce się wybielić podczas ciąży, albo odwrotnie - wręcz pokazać, jak to wiele wycierpiały, ale dają radę. No i ja osobiście wciąż mam sporo znajomych kobiet, które nie wiedzą, co to ciąża (a u mnie już druga ;p).

      Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie!:)

      Usuń

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric