poniedziałek, 27 lutego 2017

"Break at My School" Agnieszki Jurek (seria "Jaskółki")

Ostatnio Buńka przepada przesiadywać na parapecie. To taki specjalny parapet, który jest ciepły od kaloryfera, szeroki i nisko osadzony. Idealny wręcz na takie przesiadywanie, więc Bu kolekcjonuje na nim różne książeczki i namawia mnie, bym jej czytała. Koniecznie, kiedy akurat nacieram kaczkę przyprawami i ziołami albo dekoruję ciasto. 





Nauczyła się jednak, że w takich momentach (kiedy kategorycznie odmawiam), musi sobie radzić sama. I tak oto targa te swoje pluszowe maskotki: łasicę z saksofonem (serio, jest takie coś), ogromne Hello Kitty (i nie, nie widzę jakiegoś specjalnego oddziaływania), lalę Metoo z pandą na głowie, różowego kota zwanego Kocurkiem i taka typową tanią "twardą" lalę-bobasa na dokładkę. W niekompletnym ubraniu. 

Potem oczywiście musi sobie poukładać to całe towarzystwo...
- Ty, panda, byłaś niegrzeczna, chyba musisz iść do kąta - mówi głosem przedszkolanki.
- O, nie! Przepraszam, już nie będę - odpowiada sobie piskliwie. W imieniu tej "pandy", jak mniemam.
- No, już dobrze - odpowiada "pani Bunia" i poucza ją, że za karę będzie jednak musiała usiąść koło "twardej" lali, chociaż się nie lubią. 
- Chcecie, żebym coś przeczytała? - zwraca się do maskotek.
- Taaak - odpowiada "chórem" za wszystkie. 
- Dziś będzie po angielsku - mówi.

Widzę, że tym razem wyciągnęła "Break at My School" Agnieszki Jurek, którą dostałam od Wydawnictwa Mila. I wtedy zaczyna się prawdziwa zabawa. Walczę ze wszystkich sił, by się nie śmiać.
- ... Kidżi łodżi moji. Pni koli wi solgi bu. Nobi jeloł li bubi grin. Komczi opedoo sorbi dudżiki si ju lejter.... I tak to sobie płynie. 

Kiedy jednak orientuje się, że wycieram ręce i mogę jednak coś przeczytać, od razu uderza:
- Teraz ty, mama.
Nie ma wyjścia. Dobrze, że Maniula zajęła się silikonowymi foremkami do babeczek, więc mogę coś przeczytać. Tym razem angielski już nie jest taki prościutki i czytając widzę, że Bu się wyłączyła. Przerywam, ale wtedy oczywiście natychmiast to zauważa i mnie pogania. Kręcę głową, ale nie mówię nic, tylko czytam dalej.


Co prawda książeczka nie ma rozbudowanej fabuły, ale tutaj słownictwo i zwroty z pewnością przerastają możliwości 3-letniej dziewczynki. Tym razem jesteśmy w szkole, która musi przejść remont. Główna bohaterka jednak boi się jak wytrzyma ten rok, skoro wydaje się, że tylko ona (szkoła!) rozumie wszystkie przyzwyczajenia uczniów. Jedni grają w piłkę, inni w szachy, część dziewczyn plotkuje, ktoś sprzedaje w sklepiku... tyle się dzieje, a ja w myślach zastanawiam się, ile Bunia z tego zrozumie. Wtedy właśnie przychodzi eR. i wskazuje po cichu palcem na Bu. Orientuję się, że wzięła inną "Jaskółkę", tę o Świętach i znów czyta w swoim języku "obcym". 
- To bez sensu, że czytasz w tym samym czasie, kiedy ja czytam tobie - mówię.
- Nie, nie przeszkadzasz mi w ogóle - odpowiada na to rezolutnie.
- Ale nie słuchasz tego, co czytam - walczę, próbując się nie śmiać.
- To nic, mama - pociesza mnie. - Ja i tak nie rozumiem. 
Padłam. 
Stwierdziłam, że to dziecko mnie przerasta. I kazałam tacie czytać. On jednak po kilku zdaniach po prostu załączył książeczkę z Internetu.



Ta mała "Jaskółka" jest cały czas z nami i wciąż się gdzieś przewija, służąc Buńce - póki co - do zabawy. Lubi je przeglądać. Ale na razie niewiele rozumie. Za jakiś czas znów spróbuję. Angielski w przedszkolu ma, więc z czasem na pewno się przyda.

Moja ocena: Polecam. Ale dla starszaków, co język angielski mają już jakiś czas. Najlepiej jednak sprawdzi się dla uczniów pierwszych klas podstawówki, którzy będą mogli w ten sposób poćwiczyć zdobytą wiedzę z języka ale też poćwiczyć czytanie - posiłkując się odsłuchiwanym materiałem. Fantastyczna sprawa, na którą jeszcze przyjdzie nam poczekać.


Tytuł: Break at My School
Autor: Agnieszka Jurek
Wydawnictwo: Mila
Rok wydania: 2007
ISBN: 9788392307648
Oprawa: miękka, ale solidniejsza; broszurowa
Liczba stron: 24
Wiek czytelnika: 10+
Recenzja mogła powstać dzięki Wydawnictwu Mila: 
 wydawnictwo i edukacja

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric