11 listopada 2015 r.,
Środa
Ciąża: 18 tygodni, 6 dzień
Waga: 56, 3 kg
Pogoda: ładna, jesienna aura, chociaż liście już nie takie kolorowe i w większości leżą na ziemi.
20:03
Przyprowadzaliśmy się. Duża rzecz. Zwłaszcza w moim stanie.
Przyprowadzaliśmy się. Duża rzecz. Zwłaszcza w moim stanie.
Z drugiej strony ulżyło nam miesięcznie o 450 zł. A to sporo, biorąc pod uwagę fakt, że prowadzę bardzo stacjonarny tryb życia.
No, czyli ja taka nieruchawa, więc częściowo pakowała mnie siostra z mężem, częściowo eR. z moją mamą. Z tego też powodu ta przeprowadzka były taka "szarpana". W mieszkaniu już nie dało się mieszkać, ale w nowym domu jeszcze też nie. Dlatego mieszkaliśmy tydzień u moich rodziców. Już jesteśmy na miejscu i prócz tego, że mogłabym czuć się lepiej, jestem mega szczęśliwa z efektów. Mamy jeszcze sporo do zrobienia, dopracowania, ale teraz już spokojnie można mieszkać i dopieszczać wystrój. Poza tym, pewne rzeczy i tak będą czekać ze 3 lata (np. II piętro). Tak czy siak, z pewnością nasze portfele odsapną. Niestety ja nadal wciąż nie prowadzę auta, bo jako pasażer nie za dobrze znoszę jazdę samochodem, a co dopiero sama za kółkiem, więc eR. się najeździ niestety. Musimy to przeboleć. Ale daję korki, bo to zasila budżet. Nawet jeśli nie jakoś szaleńczo, to zawsze mogą pokryć zakupy i bieżące wydatki.
Poza tym trochę się lepiej czuję, ale nie ma szału. Wciąż nie mogę robić za wiele. Coraz bardziej wkurza to... nie tylko mnie. Ale chyba nie mam sił o tym pisać. Kiedy tylko trochę lepiej się poczuję, od razu ludziom wydaje się, że to momentalnie mogę i to, i tamto. Tymczasem, jeśli tylko za coś się zabiorę od razu okupuję to bólami brzucha. Także tego...
Poza tym trochę się lepiej czuję, ale nie ma szału. Wciąż nie mogę robić za wiele. Coraz bardziej wkurza to... nie tylko mnie. Ale chyba nie mam sił o tym pisać. Kiedy tylko trochę lepiej się poczuję, od razu ludziom wydaje się, że to momentalnie mogę i to, i tamto. Tymczasem, jeśli tylko za coś się zabiorę od razu okupuję to bólami brzucha. Także tego...
Przecież każdy na moim miejscu szukałaby alternatywy dla leżenia, patrzenia w sufit i zamęczania się ponurymi myślami. I tak większość dnia jestem sama. A to wystarczy, żeby wpaść w deprechę. Wolę robić cokolwiek, nawet małego. Niestety niektórzy odczytują to jako ogromną poprawę mojego stanu i kiedy mówię, że zaraz się muszę położyć, to patrzą na mnie, że "przecież jak to? Dopiero co chodziłam".
Ech... Niestety radość z bycia w ciąży jest trochę... przereklamowana. Te wszystkie obrazki z kolorowych pism (siedząca kobieta, która na środku pokoju przebiera w małych ciuszkach, śmieje się i po prostu promienieje) ... takie rzeczy to raczej należą do rzadkości. Jeśli człowiek jeszcze nie czuje się jak podwójna (pełna!) szafa, to zmaga się z nudnościami, złym samopoczuciem (hormony) itp. Wtedy na pewno nie czuje się jak gwiazda Hollywood. Po prostu trudno sobie wyobrazić, w którym momencie ciąży oni robią te zdjęcia.
Ale odchodząc od narzekania... wiemy, że to będzie dziewczynka! Teraz tylko wybrać imię... bagatela...
Ale odchodząc od narzekania... wiemy, że to będzie dziewczynka! Teraz tylko wybrać imię... bagatela...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!