Ciąża: 28 tydzień, 5 dzień
Waga: 64, 5 kg
Pogoda: Śnieg. Szaro, chociaż miało być słońce. Klasyczna zima.
9:55
Tak, klasyczna zima. Śnieg już nie jest taki puchaty i świeżutki. Zdążył osiąść na wszystkim ciężką kupą. A bez słońca wydaje się już nieco pożółkły.
Dziś leżę plackiem.
Ok, wstanę ogarnąć przestrzeń kuchenną, sypialnię i pokój dzienny, gdzie zamelinuję się zaraz pod kocem, z książką, albo czymś takim. Telewizję śniadaniową odstawiłam, odkąd trochę lepiej się poczułam, a i psychicznie też jakoś wzięłam się bardziej w garść i przestałam ją zwyczajnie tolerować. Już nie potrzebowałam ogłupiacza.
Teraz reprezentuję okaz człowieka tak nieapetyczny, że aż żal dupę ściska. Nie jestem w stanie wyjść z łóżka, przykuta bólem, że coś okropnego.
Wczoraj było wyjątkowo źle. W zasadzie bez specjalnego powodu: ból był nie do wytrzymania. Płakałam z bólu, jak dawno nie.
Aż eR. się dziwił.
- Nie płakałaś tak przy tamtym bólu.
- Tamten był paskudny: cholernie dawał czadu, ale i otępiał. Dużo spałam, bo zamieniał się on w ból całego organizmu, więc leżałam jak letargu, nie mogłam nawet mówić, oczy mnie bolały, więc wciąż trzymałam je zamknięte.
- No, wyglądałaś jak widmo...
- Hm. Krzepiące porównanie. Ten ból jest inny, przeszywający i nie otępia, więc czuję go w każdej sekundzie, jak świdruje mi w podbrzuszu, w pachwinach i promieniuje do nóg. Wydaje się nie do zniesienia na takich zasadach, jak tamten.
I dokładnie tak było. Leżałam i płakałam. Teraz też go czuję, ale leżę być może w innej pozycji i to mi pomaga. Może też to łóżko lepiej mi robi niż kanapa w pokoju? Sama nie wiem, czy wolałabym, żeby to kręgosłup mnie bolał, a nie tylko wysyłał te okropne nerwobóle.
No i to przeciążenie... Jak pochodzę, od razu czuję okropne parcie, ble. A jak za długo leżę, od ból odkręgosłupowy. Czy ja zwariowałam, czy to się przypadkiem nie wyklucza?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!