wtorek, 26 stycznia 2016

nr 10, 4 października



4 października 2015 r.
Niedziela

Ciąża: 13 tydzień, 4 dzień
Waga: nie wiem, ale chyba nie tyję...
Pogoda: U nas nadal ładnie i ciepło. Żal serce ściska, że nie mogę skorzystać z pogody. Z drugiej strony fajnie, że ta jesień taka ładna i optymistyczna. Mimo żalu mam inne nastawienie niż jakby lało, było brzydko i zimno.

9:46

Stanęło na tym, że ostatecznie nie zrobili mi tego nakłucia, bo dziecko jest jednak małe, wiec ryzyko poronienia jest większe. Chociaż bardziej chodziło im o to, że ja już jestem długo pod wpływem silnego stresu, a to jest samo w sobie - mówiąc delikatnie - niewskazane. Jeśli do tego dojdzie nakłucie, może być groźnie... Komfort komfortem, ale jeśli mogę stracić dziecko, to wolę cierpieć. I to nie tak, że odznacza mnie jakiś szczególny heroizm. Wręcz przeciwnie. Ale matki tak po prostu mają.

Przenieśli mnie na inny oddział, na ten, na którym powinnam być.. Ten paskudny, odpychający... Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście, kiedy "zakwaterowano" mnie do dwójki. Tylko ja i jakaś młoda dziewczyna w podobnym wieku co ja. Sala co prawda nie jest taka fajna jak tam, ale na tym oddziale nie ma ładnych sal, wiec ciesze się dwójką;)

Tu mam być na obserwację. W weekend szpital zamiera. Niestety tu jest inaczej niż w naszym szpitalu, gdzie przynajmniej jest dużo odwiedzających, a tutaj naprawdę niewiele. Chyba dlatego, że wiele osób jest spoza Krakowa. Ale cisza jaka panuje na korytarzu jest praktycznie martwa... coś okropnego. A noc? Budzę się do sikania, a tutaj okropnie cicho, jakbym sama była... upiornie.

Ból niestety wciąż mi dokucza i twarz mam cholernie zmęczoną... Po sesji na studiach wyglądałam lepiej.
A dopiero w poniedziałek będę coś wiedziała. Może się okazać, że lekarze na tym oddziale zadecydują inaczej i będą mnie kłuć, albo w ogóle wypuszczą (tak jak ostatnio). Kto ich tam wie...

Wczoraj miałam straszny kryzys. Chciało mi się beczeć i po prostu zabrać się do domu. H. ze mną rozmawiała przez telefon (o ile można to nazwać, w końcu ona jeszcze nie bardzo potrafi rozmawiać). Pod koniec miałam taką gulę w gardle, że bałam się dalej mówić... Strasznie za nimi tęsknie. Tylko, że eR. mnie odwiedzi, a mała Jagódka - nie...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric