poniedziałek, 18 stycznia 2016

nr 4, 22 września



22 września 2015 r.
Wtorek

Ciąża: 13 tydzień, 0 dzień
Waga: 54, 1 kg
Pogoda: Nie wiem, nie ogarniam, po co w ogóle wiedzieć, jaka jest pogoda?


8:03

Leżę bez ducha. 
eR. zrobił mi śniadanie: dwie kromki chleba z masłem i pomidorem. Tylko to jakoś przechodzi mi przez gardło, nie powoduje zgagi ani nudności.

Oglądam telewizję śniadaniową. Matko, że to jeszcze jakoś się na wizji utrzymuje. Same tendencyjne tematy. A jak już się coś ciekawego nawinie - to spłaszczą wszystko w krótkiej, nic niewnoszącej rozmowie z tak zwanym ekspertem. Ale ponieważ na wszystko jest mało czasu, i on nie będzie się mógł wypowiedzieć jak Bóg przykazał. 

Poza tym, że to mnie zaczyna irytować, fantastycznie ogłupia. Nie myślę o tym, dlaczego mnie boli i mam zakaz wstawania. O dziesiątej pójdzie Colombo, a o dwunastej Poirot. Żadnego nie obejrzę do końca, bo zasnę. A potem obudzę się w jeszcze gorszym stanie i będę wegetować, aż eR. nie przyjedzie z małą Bulinką. Potem trochę popłaczę, bo jakoś o tej porze zbiera mi się na płacz, że ja już tego nie wytrzymam, że mam dość, że mnie boli, że za głośno, że nie należy do mnie teraz nic mówić, bo mam trudności z odpowiadaniem na jakiekolwiek pytania (swoją drogą: mega dziwne to jest), że wszystko mnie denerwuje, że...

Mój stacjonarny tryb życia zamienia się powoli w wegetujący.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli zatrzymałeś/aś się tu tylko na chwilę, daj znać. Nawet nie wiesz, jaką sprawisz mi tym przyjemność!

Bądź na bieżąco

Design by | SweetElectric